"Zobaczyłam go w krótkich spodenkach, więc klepnęłam go w tyłek" - tak zaczyna swój wpis na TikToku i Instagramie youtuberka Ewa Grzelakowska-Kostoglu, znana jako @redlipstickmonster. Dalej pisze: "Gdy prosił, bym tak nie robiła, wypunktowałam mu, że po pierwsze sam się o to prosi tym ubiorem, więc niech nie przesadza, a po drugie powinien wiedzieć, że ten klaps to najlepszy komplement, jaki może ode mnie dostać. Gdy powiedział, że to chamskie i przedmiotowe traktowanie, przypomniałam mu, że złość piękności szkodzi i powinien się uspokoić, bo jak będzie tak histeryzował, to żadna go nie zechce" - kończy youtuberka. Cały wpis opatrzyła hasztagiem WomenInMenFields.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Pierwsze co bym pomyślał widząc tag womeninmenfields to, że to będzie o kobietach odnoszących sukcesy w branżach uznawanych za typowo męskie. Ale to by było pozytywne i nie podsycało społecznego konfliktu, więc wiadomo.
Pewnie na Douyinie by tak było bo surprise surprise Chińczycy na swój rynek takiego syfu nie wypuszczają i zresztą ograniczają go ostro młodym ludziom.
A WO takie coś promuje...
Jeszcze się nie nauczyli że angielska szpalta "society" to nie "społeczeństwo", tylko kronika towarzyska, czyli plotki.
Zależy od kontekstu.
Wszystkie social media promują patologię, bo “engejdżmynt” większy , fakt że TikTok sprawia wrażenie najgorszego.
Nie wiem w jakim środowisku obraca się autorka tej wypowiedzi. Ja nigdy nikogo w tyłek nie klepnąłem, ani nie przypominam sobie, by w moim otoczeniu ktokolwiek w ten sposób postąpił.
Może problem nie dotyczy płci, ale jest to, i tutaj Marks zza chmurki mi cichutko bije brawo, problem klasowy? Może czas najwyższy zmienić otoczenie na takie, które ma nieco więcej kapitału kulturowego, niż wymagany do wypierdzenia Roty i pijackich śpiewów "Polska, biało-czerwoni"?
No super pomysł, ale nie wybieram kto jedzie ze mną w tramwaju.
A niestety to miejsce, w którym molestowanie ma się świetnie.
"Ja nigdy"
Bingo, nie mogło zabraknąć #NotAllMen
"więcej kapitału kulturowego"
Bo oczywiście problem molestowania na uczelniach (przez szacownych profesorów), w teatrach czy w korporacjach nie istnieje...
Ja z powodu obrzydliwego zachowania współpasażerów zrezygnowałem z transportu zbiorowego. Niestety, ale nie jestem w stanie w pojedynkę wychować tych wszystkich ludzi, a co więcej, na każdym przystanku moja praca wychowawcza musiałaby zacząć się od nowa. Jeszcze przed maturą zrobiłem prawo jazdy, kupiłem samochód i odetchnąłem z ulgą.
Oczywiście, że nie mogło zabraknąć. Nie wszystkie blondynki są głupie, nie wszystkie teściowe to suki, nie wszyscy faceci klepią po tyłku. Uogólnianie jest krzywdzące, nie?
Ma pocieszyć drugą osobę? Że TY nie klepnąłeś i byś nie klepnął. A może oczekuje się nagrody i pochwały ,jaki to JA jestem wspaniały, bo nie klepię? (Proszę, oto medal z ziemniaka!)
Nie wszystko obraca się wokół ciebie.
A już sugestia, że w sumie to wina innej osoby, bo się obraca w nie takim środowisku... (i pewnie chodzi nie tam gdzie trzeba, i ubiera się wyzywająco, co?)
Akcja jest w narracji "mężczyźni cośtam", a nie "miałam nieprzyjemne osobiste doświadczenie".
Tak jakby ktoś gadał "kobiety to prostytutki które dla kasy zrobią wszystko i zniszczą każdego" - uwaga, że widocznie trafiasz na kiepskie kobiety jak najbardziej naturalna.
To tłumaczy brak wiedzy jak często demonstrujesz w artykułach dotyczących transportu.
Są baby - chłopy i są chłopy - zniewieściałe :) i cała ta różnorodność jest potrzebna, miła, złoszcząca niektórych, ciesząca niektórych. :)
A gdyby cię klepnął kolega - gej? No bo w końcu jest równouprawnienie, tak? To albo wszyscy mogą, albo nikt.
Równouprawnienie polega na tym, że skoro dopuszcza własną żonę do tyłka, to powinien też do tego tyłka dopuścić jakiegoś przypadkowego geja??
Epidemia samotności może nas czegoś nauczy.
I wystarczy poczekać następne 100 lat aż samo dotrze do tych. którzy akurat tego skeczu nie oglądali?